piątek, 23 września 2016

"Hiobowe wieści" - 5. Bóg: Czy stworzenie może pozbyć się Stwórcy?

  Próbując dowieść swojej wielkości i sprawiedliwości, 
jesteśmy gotowi odmówić ich Bogu i stworzyć świat, 
w którym nie będzie dla Niego miejsca. 
Ale czy jesteśmy gotowi w takim świecie żyć?

Odpowiedź na tak postawiony problem i pytanie z nim związane jest treścią piątego kazania z cyklu "Hiobowe wieści".
Zapraszam zarówno do wysłuchania, jak i do 
zapoznania się z obszernym streszczeniem... 

Kazanie dostępne TUTAJ oraz pod zapasowym linkiem tutaj

Streszczenie:
► 0:00 Podsumowanie kluczowej myśli z poprzedniego kazania, że żaden człowiek nie może tak naprawdę bronić Boga
  Kiedy On coś czyni w życiu jakiegoś człowieka, to my możemy tylko wpakować się w tarapaty, jeżeli swoją mądrością próbujemy coś wyjaśniać...
  I co więcej: Bóg nie potrzebuje naszej obrony, bo On jest w stanie doskonale obronić się sam! Jak wygląda taka Boża obrona, pokazuje omawiana teraz część Księgi Hioba - kiedy Bóg odpowiada na wezwanie Hioba, i sam broni tego, Kim jest...

► 0:40 Mamy pewien problem z Księgą Hioba bo nie wiemy zbyt wiele o jej głównym bohaterze - kiedy żył, kim był... Księga została spisana w języku hebrajskim, i słowem na określenie Boga jest w niej: Jahwe, co by wskazywało, że Hiob był Żydem... 
  Ale czytamy, że mieszkał w ziemi Uz, co mogło by sugerować tereny Moabu...
Kiedy patrzymy na wszystko, co dzieje się w Księdze Hioba, to widzimy, że odbiega to od tego, jak Izraelici zwracali się do Boga; owszem Hiob ma w sobie coś z Abrahama, który targował się Bogiem o los Sodomy; ma w sobie coś z Mojżesza, który wstawiał się za naród Izraelski - ale kiedy patrzymy na całą Księgę, to ten obraz jest zupełnie inny...
  Izraelici zawsze, kiedy mówili o Bogu, odwoływali się do przymierza, zawartego najpierw z patriarchami, a potem z całym narodem, poprzez Mojżesza. 
W Księdze Hioba o tym przymierzu w ogóle nie czytamy. Nie ma też tu typowej dla innych Ksiąg ST, kolejności, że to Bóg pierwszy wychodzi do ludzi; tu jest odwrotnie - tu ludzie wiele mówią o Bogu, ale nie ma tu Boga w takim kontakcie, w jakim jest widoczny w innych Księgach Starego Testamentu...

2:50 I to jest bardzo ważne, żeby w ogóle zrozumieć Księgę Hioba - że wszystko, co się tam dzieje, to przede wszystkim pokazuje nam nasze ludzkie postawy, wobec niewytłumaczalnego cierpienia, takiego, jakie spotkało Hioba.
  I tak: przyjaciele próbowali dowieść winy Hioba, żeby ratować swoją wizję świata, gdzie cierpienie jest karą za grzech;
Hiob bronił swojej niewinności i trzymał się tego, co wiedział o Bogu, i o tym świecie;
Elihu z kolei postanowił bronić Boga, ale choć mówił rzeczy mądre, to nikt na to nie zważał...

► 4:20 W Księdze Hioba jest obraz nieba, i tego, co tam się dzieje, oraz obraz ziemi, i tego, co na niej się dzieje... W niebie rozmawiają o ludziach, zwłaszcza o Hiobie; na ziemi, rozmawiają o Bogu - ale właściwie nie ma kontaktu między tymi dwiema sferami.
  Jedynie Hiob, nie rozumiejąc co się dzieje, próbuje przedostać się przez tę barierę, i woła wiele razy do Boga, aż w końcu przestaje się modlić bo nie słyszy nic z drugiej strony...
  Przyjaciele Hioba i Elihu uważają, że to jest oczywiste i nie powinniśmy się spodziewać, że Bóg odpowie komuś takiemu, jak my; że On odpowie na wezwanie stworzenia... 

5:10 Hiob nie ustaje, i nie mogąc znieść tego milczenia, decyduje się wręcz postawić Boga przed sądem, domagając się odpowiedzi od Niego! To szokuje słuchaczy, i Elihu kończy swoją mowę tym, że Wszechmocny jest niedostępny, że możemy poznać Go tylko z daleka...
  I oto dzieje się rzecz niesamowita - sam Bóg odpowiada Hiobowi spośród burzy! Wszyscy byli tym zaskoczeni, bo nawet Hiob był raczej przekonany, że Bóg mu odpowie, ale nie w tym życiu, lecz dopiero po zmartwychwstaniu, gdy każdy z ludzi stanie na Bożym sądzie...
  Ale Bóg odpowiada na wezwanie człowieka! I jest w stanie sam się bronić...

► 7:10 W Księdze Hioba mamy dwie mowy, które Bóg kieruje do Hioba, i obie można podsumować w ten sposób: Naprawę wolałbyś żyć w świecie, w którym to człowiek jest Bogiem? Stawiasz się na równi ze Mną, ale czy zdajesz sobie sprawę, że może być tylko jeden Bóg? Więc jeśli uważasz, że jesteś kimś, kto może się ze Mną równać, to tak jakbyś usuwał Mnie z obrazu... 
  To jest podsumowanie obu Bożych mów, ale kiedy popatrzymy na nie osobno, to widzimy pierwszą mowę, w której Bóg kieruje do Hioba całą serię pytań o porządek świata, i o świat zwierząt... - jak świat powstał i jak żyją na nim zwierzęta?
  Hiob nie wie co z tym zrobić, a wtedy Bóg w drugiej mowie pyta Hioba jeszcze o dwa stworzenia...

► 10:20 Na wstępie Bóg pyta: "Któż to zaciemnia Mój plan słowami bezmyślnymi?"  
(Hi 38,2).
  Hiob był przekonany, że rozmowa z Bogiem powinna dotyczyć jego, i tego czy jest winny czy nie... Tymczasem, gdy Stwórca zaczyna rozmowę, to oświadcza, że będzie ona dotyczyć Boga, a dokładniej porównania ludzi z Bogiem: Czy jesteśmy sobie równi?...
  Bóg na wstępie zadaje Hiobowi długą serię pytań o to, jak wygląda ten świat; jest ich siedem (biblijna liczba): Czy Hiob wie jak powstała Ziemia... czy potrafi poskromić morze... czy potrafi sprawić, żeby nastał dzień... czy potrafi zstąpić na dno morza, gdzie przebywają zmarli... czy potrafi zesłać śnieg, grad i deszcz... czy potrafi ułożyć gwiazdy na niebie... i wytyczyć szlak chmur i błyskawic?
  Te pytania sprowadzają się do jednego: Czy potrafisz w ogóle pojąć, jaki jest ten świat?!...

► 11:50 Zaraz potem Bóg przechodzi do kolejnej serii pytań - tym razem mówiąc o zwierzętach: Czy potrafisz nakarmić lwy i kruki... czy potrafisz rozmnażać skalne kozice... czy potrafisz dać dom dzikim osłom... czy potrafisz skłonić do pracy bawołu... czy potrafisz zadbać o głupiego strusia... czy potrafisz ujarzmić bojowego rumaka... czy potrafisz rozkazywać drapieżnym ptakom?
  Te pytania, dotyczące bliższego świata, skupiają się na tym: Czy potrafisz chociaż tym światem zarządzać?
  Najpierw Bóg pokazuje Hiobowi ogrom tego świata, i pyta: Czy potrafisz to chociaż zrozumieć? A potem schodzi niżej - na poziom zwierząt i natury, i pyta: Czy potrafiłbyś chociaż nad naturą zapanować?... 

13:00 Mowa Boga brzmi znajomo, bo Hiob w rozmowach z przyjaciółmi, właściwie mówił to samo - kilka razy, Hiob odwołuje się do Bożej suwerenności, do Jego wielkości, po to, żeby pokazać, że to Bóg panuje nad wszystkim!
  Argumenty Boga, można odnaleźć wcześniej w słowach Hioba - więc, gdy Bóg pytał Hioba, to nie było to pytanie o to, czy ty wiesz? (bo Hiob wiedział), ale to pytanie raczej brzmiało: Czy potrafiłbyś coś takiego zrobić?! Bo skoro stawiasz siebie na równi z Bogiem... bo skoro wiesz, kim Ja jestem, to czy rzeczywiście uważasz, że ty sam mógłbyś to powtórzyć?... 

14:30 Pada pierwsza odpowiedź Hioba. Mówi bezradnie: Jestem nędzny, cóż Ci odpowiem? Swoją rękę kładę na ustach... raz mówiłem, drugi nie będę... nigdy nie podważałem Twego istnienia i suwerenności... 
I wtedy Bóg kontynuuje serią nowych pytań...

► 15:40 "Objazd" w kazaniu - odwołanie się do funkcjonujących w świecie XXI wieku mitów, np. o tym, że św. Mikołaj, biskup Mirry, wygląda jak Santa Clause z reklamy Coca-Coli... 
  Mit, to nie koniecznie coś złego, bo pomaga nam zrozumieć ten świat, i się ze sobą komunikować... Santa Clause to mit, ale nie przeszkadza to racjonalnie myślącym ludziom, używać go do wyrażenia czegoś...
  Mity zawsze ludziom towarzyszyły i były częścią tego, jak ludzkość patrzyła na świat.
Służyły opisywaniu otaczającego świata i były jak najbardziej dla ówczesnych ludzi realne.
Każde starożytne społeczeństwo posiadało mity, które pomagały mu zrozumieć świat, i opisać to, co nienazwane...

► 20:20 Ślady wielu mitów, odwołania do nich, znajdujemy także w Biblii. 
  Na przykład Hiob mówi o Feniksie! Kiedy opisuje to, co stracił, zanim jego życie uległo zmianie, to mówi: Myślałem, że umrę wtedy, w swoim rodzinnym gnieździe i będę żył długo jak Feniks (Hi 29,18) - jak ten mityczny ptak, który w swoim gnieździe płonie, i z popiołów na nowo powstaje do życia...
  Czy Hiob uważał, że Feniks istniał? Nie wiadomo, ale to nie jest ważne, bo Feniks jest mitem, który oddaje pewną ideę, i my to rozumiemy - nie szukamy Feniksa, ale rozumiemy, co Hiob chciał powiedzieć, że nawet jeśli spotka go coś trudnego, to on i tak podniesie się z tego, dlatego, że Bóg jest po jego stronie.
  Taką rolę pełniły mity i tak do nich podchodzi Pismo Święte - nawiązuje do nich, i w pewnym sensie je przetwarza, po to, żeby wyrazić pewne prawdy o Bogu... 

21:40 W starożytnym świecie były liczne mity o stworzeniu świata - zwykle opisywały one walkę jakichś bóstw, jakichś stworzeń, które prowadziły ze sobą walkę o to, żeby zaprowadzić porządek na świecie, w którym był chaos...
  Gdyby starożytny człowiek czytał biblijny opis stworzenia świata, to - obeznany z bliskimi mu koncepcjami powstania świata - też znalazłby w nim zamianę chaosu w porządek, ale nie znajdzie w biblijnym opisie żadnych innych bóstw, i żadnych stworzeń walczących ze sobą o ten porządek! Jest tylko Bóg, Stwórca, który nie poprzez walkę, ale poprzez Swoje słowo, zaprowadza porządek w chaosie...
  Taki opis stworzenia świata był niezwykle silnym stwierdzeniem, że nie ma innego boga, jak tylko Bóg! Jeden Stwórca wszystkiego!...

23:10 To co dla nas jest ważne, aby zrozumieć Bożą wypowiedź i Jego pytanie w drugiej mowie, to pojawienie się mitycznego stworzenia znanego jako Rahab, albo Lewiatan (nie wiadomo czy to jedno czy dwa stworzenia bo w różnych mitach różnie to jest ukazane)
  Było to stworzenie utożsamiane z morzem, z chaosem morza - to coś, co symbolizowało taki pierwotny chaos morza, które jest niepohamowane, niepojęte i straszliwe...
  W wielu ówczesnych mitach o stworzeniu świata, stworzenie polegało na tym, że jakieś bóstwo tamtych narodów, musiało najpierw pokonać to bóstwo morza, bóstwo chaosu - po to, żeby zaprowadzić porządek na świecie...

24:10 Zaskakujące jest to, że w Biblii znajdziemy wiele odwołań do tej mitycznej istoty, która nie istniała, ale kiedy pisarze Biblii próbowali opisać kim jest Bóg, i co czyni na świecie, to było to dobrą ilustracją tego, co Bóg uczynił, bo tylko On jest w stanie zaprowadzić porządek w chaosie...
Bóg pokonał tego starożytnego potwora, Rahaba:
  Psalm 89:10-11 bw
  Ty panujesz nad morzem nieokiełznanym, Gdy fale jego się podnoszą, Ty je uśmierzasz.
Tyś zmiażdżył Rahaba ugodzonego śmiertelnie, Mocnym swym ramieniem rozproszyłeś nieprzyjaciół twoich.

  Izaj. 51:9-10 bt5
  Przebudź się, przebudź! Przyoblecz się w moc, o ramię Pańskie! Przebudź się, jak za dni minionych, w czasach zamierzchłych pokoleń. 
Czyś nie Ty poćwiartowało Rahaba, przebiło Smoka
Czyś nie Ty osuszyło morze, wody Wielkiej Otchłani, uczyniło drogę z dna morskiego, aby przejść mogli wykupieni?

  I tu nie chodzi o to, że pisarze biblijni opisują jak wyglądało stworzenie świata, ale raczej odwołując się do tego mitu, pokazują, jak rozumieć świat wokół...
  Pisarze Biblii sięgają po znane im mityczne stworzenia, i odnoszą je do porządku tego świata; odwołują się nie do samego symbolu, ale do tego, co ten symbol wyraża - do sił zła, do sił chaosu i tego wszystkiego, co sprzeciwia się Bogu...

► 26:05 Tak samo jest z Lewiatanem - znajdziemy go w Psalmach i u proroka Izajasza - i to, co jest najciekawsze, to że sam Hiob o tych istotach mówi: Hi 3,8; 9,13; 26,12.
  Dlaczego to jest takie ważne? Dzięki temu, będziemy w stanie zrozumieć, co właściwie Bóg pokazuje Hiobowi, w swej drugiej mowie...
  Kiedy bowiem Bóg zaczyna tę mowę, to pyta Hioba: Czy naprawdę uważasz, że jesteś w stanie być równy Bogu? Czy rzeczywiście chcesz podważyć Moją sprawiedliwość, oskarżyć Mnie o krzywdę... czy jesteś mocny jak Bóg... ubrać się w Boży majestat?... Bo jeśli tak, to powiem ci, jakie jest twoje zadanie: Musisz najpierw dowieść siły swojego gniewu... dowieść, że potrafisz ukarać ludzi złych... że potrafisz zmiażdżyć pysznych... - i dopiero wtedy, Ja Bóg, przyznam ci, że jesteś w stanie sam siebie uratować... 

► 27:50 Po tym wstępie, Bóg zaczyna mówić o dwóch stworzeniach, którymi są: Behemot (występujące tylko raz w całej Biblii: Hi 40,15 i znaczy tyle co bestia, a bywa tłumaczone jako hipopotam), i Lewiatan (Hi 41,1 - tłumaczone jako krokodyl, ale tylko tu, bo gdzie indziej podane jest bez tłumaczenia).
  Żeby jednak zrozumieć siłę tego Bożego argumentu, to musimy zobaczyć, że Bóg mówił o dwóch stworzeniach, które właściwie były mityczne - o Behemocie i o Lewiatanie...

29:05 Bóg zaczyna od Behemota. Przedstawia go jako zwierzę żyjące na ziemi - niezwykle silne, któremu nic nie może zagrozić... Bóg nie tłumaczy tego symbolu, ale wygląda na to, że chce On postawić Hioba przed siłami natury: Spójrz na ten świat... czy chociaż siły natury potrafiłbyś okiełzać?...
  I zaraz potem Bóg przechodzi do opisu Lewiatana - zwierzęcia, które we wszystkich ludziach wzbudza strach, zmuszający do ucieczki...
  Opis nie pasuje do krokodyla, a prędzej do mitycznego smoka.
Bóg stawia przed Hiobem obraz tego morskiego potwora - mitycznej istoty znanej wszystkim...

► 31:30 Jakie to ma znaczenie? Ważne jest to, że wszystkie te mity, mówiły, że to stworzenie zostało już ujarzmione - jego głowa rozłupana, a morzu postawiona granica... 
  W rozumieniu tamtych ludzi, ten świat istniał tylko dlatego, że znalazł się ktoś, kto tego Lewiatana poskromił...
  Ale kiedy Bóg opowiada Hiobowi o Lewiatanie, to nie ma mowy o już pokonanym, lecz o nadal groźnym, silnym zwierzęciu, przed którym żaden człowiek nie jest w stanie się ostać!
To jest tak, jak gdyby Bóg mówił: Sięgnijmy po mit o Lewiatanie, i wyobraź sobie, jak by to było, gdybyś to ty Hiobie, stanął przed nim na początku świata, i do ciebie by należało zaprowadzić porządek w chaosie... czy jesteś gotów stanąć przed Lewiatanem - nie tym, który jest pokonany, ale przed tym, który jest groźny... czy jesteś gotów i czy potrafisz zrobić z nim to, co Ja z nim zrobiłem?...

  Można powiedzieć, że Bóg mówi: Czy możesz powstrzymać całe zło i chaos - bo tego symbolem jest Lewiatan... czy mógłbyś żyć w świecie, w którym musiałbyś sam zmierzyć się z cierpieniem... w świecie, w którym nie mógłbyś się odwołać do nikogo innego, bo tylko ty sam byłbyś najwyższym autorytetem i najwyższą siłą, i musiałbyś dowieść tego, jak poradzisz sobie ze złem i cierpieniem... 
  To jest tak, jak gdyby Bóg powiedział Hiobowi: Stawiasz się na równi z Bogiem... uważasz, że to, co dzieje się w twoim życiu dyskredytuje Mnie, jako Stwórcę i Władcę tego świata, i że byś sobie poradził tak samo, albo lepiej beze Mnie - ale spójrz na ten świat: jak on powstał, jak teraz wygląda... a przede wszystkim czy ty rzeczywiście jesteś w stanie poradzić sobie ze złem i cierpieniem... czy ty jesteś w stanie usunąć całe zło, całe cierpienie, cały chaos tego świata... bo jeśli tak, to nawet Ja pokłonię się przed tobą...

► 34:05 Dopiero wtedy Hiob odpowiada: Nie mógłbym! Nie mógłbym żyć w takim świecie - to Ty jesteś Bogiem, i wolę, żeby tak zostało!
  Postawiony przed wizją świata, w którym nie ma Boga, a to człowiek jest jedynym autorytetem, Hiob mówi: Nie, nie chcę żyć w takim świecie! Wolę świat, w który to Ty jesteś Bogiem, i chcę, żeby tak zostało... 
  "Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało Cię. Przeto odwołuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele." (Hi 42,5-6)...

► 34:50 Co by było, gdyby te same Boże pytanie były skierowane do nas, ludzi XXI wieku, którzy jesteśmy zachłyśnięci swoją wiedzą i wszystkim, co możemy zrobić?...
  Żyjemy w świecie, który przekonuje nas, że Bóg nie jest nam potrzebny - nie potrzebujemy Boga, żeby wyjaśnić ten świat, bo badamy przestrzeń kosmiczną i strukturę atomu...
  Zatem pierwsze pytanie Boga, o wyjaśnienie tego świata, nie zrobiło by większego wrażenia na ludziach nam współczesnych...
  Jeżeli chodzi o drugie pytanie: Czy potrafisz tym światem zarządzać? - to tu jest nieco gorzej bo nasze próby zarządzania wychodzą często inaczej, niż zamierzaliśmy... Skutki uboczne naszych osiągnięć, sprawiają nam wiele kłopotów, np. wynalezione pestycydy, co prawda podnoszą plony, ale zatruwają nas samych...

► 37:15 Trzecie pytanie Boże, jest przerażające nawet dla współczesnego człowieka - bo czy współczesny człowiek jest w stanie poradzić sobie z całym złem i chaosem?!... 
  Nie, tego nie potrafimy, ale uciekamy przed tym, stosując relatywizm moralny, co jest skutkiem odrzucenia Boga, który określa dobro i zło... 
  W świecie bez Boga nie ma sprawiedliwości, i nie ma do kogo zawołać w obliczu zła, które nie może być pokonane...
 Czy chcemy w takim świecie żyć? Podpisuję się pod słowami Hioba: chcę żyć w świecie, w którym jest Bóg, i chcę, żeby tak pozostało!...

► 38:55 Co się wydarzyło w momencie, kiedy Hiob ukorzył się przed Bogiem? Kiedy odwołał swoje słowa?... Absolutnie nic! 
  Hiob nie został uzdrowiony, nie zostało przywrócone mu to, co stracił... - uznał Bożą wielkość, ale w jego życiu jeszcze nic się nie zmieniło.
  Potrzebne było jeszcze coś: Bóg nakazuje przyjaciołom Hioba, aby poszli do niego ze zwierzętami na ofiarę, po to, żeby to on modlił się o nich, aby Bóg nie zrobił im czegoś złego...
  Oto cierpiący Hiob, oczekujący pocieszenia, będzie modlił się o tych, którzy go ranili... 
Coś takiego jest możliwe tylko wtedy, kiedy uznajemy, że to Bóg jest Bogiem - i chociaż nie rozumiemy, co się na tym świecie dzieje, uznajemy, że tylko Jego wola jest najważniejsza!
  Z takiej świadomości płynie moc do tego, żeby modlić się i błogosławić tych, którzy nas krzywdzą...
Z drugiej strony to pewni siebie i swoich poglądów przyjaciele Hioba, mają przyjść do niego i prosić o modlitwę...

► 41:45 Dopiero wtedy, gdy Hiob modli się o przyjaciół; kiedy jedni i drudzy muszą stanąć przed sobą ze świadomością, że to Bóg jest Bogiem - a nie nasze ludzkie pojęcie o Nim - wtedy Bóg odmienia los Hioba...
 W dwójnasób odzyskuje wszystko, co stracił - cały majątek, oraz ponownie ma tyle samo dzieci, z tą samą żoną... 
  Z tego faktu, niektórzy teolodzy wyciągają wniosek, że Bóg jak gdyby przyznaje się do skrzywdzenia Hioba, bo Prawo zobowiązywało do podwójnego zadośćuczynienia za krzywdę...

43:30 Taką sceną kończy się Księga Hioba - jej główny bohater nie wie czemu go to wszystko spotkało, ale pozostaje mu cieszyć się tymi prostymi, posiadanymi rzeczami w życiu, ze świadomością tego, co przeżył... 
  Ze świadomością, że Bóg jest! Jest On w świecie, w którym nie ma pełnych odpowiedzi, i często nie wiadomo, co się dzieje, ale tu Bóg jest, i to wystarcza!...

44:40 Prorok Izajasz, opisując wielki i straszny Dzień Pana, zapowiada, że kiedy Bóg przyjdzie po to, żeby ukarać całe zło, i dać sprawiedliwość należącym do Niego, to mówi, że tego Dnia ukaże Bóg... Lewiatana! - zwinnego węża, i zabije smoka morskiego! (Iz 27,1).
  Izajasz mówi, że historia Lewiatana dobiegnie końca, kiedy Bóg wróci i zabije go ostatecznie...
  Odrobinę wcześniej opisuje Izajasz ucztę mesjańską, na którą będą zaproszeni wszyscy wierni Boga, gdzie jedzone będą rzeczy wspaniałe... bo tego dnia "Wszechmocny Pan zniszczy śmierć na wieki, i zetrze łzę z każdego oblicza, i usunie hańbę swojego ludu na całej ziemi..." 
(Iz 25,8).
  Nastanie Dzień Mesjasza, Dzień pełni chwały Pańskiej, w którym należący do Niego zasiądą przy stole, i będą świętowali jak nigdy wcześniej...
  Świat bez cierpienia, bólu i łez stanie się rzeczywistością! To na co czekaliśmy, w końcu nastanie, bo taki jest koniec historii tego świata! 



Tyle streszczenie tego kazania; następne będzie ostatnim 
w tym cyklu, i skupi się na osobie Jezusa Chrystusa.
Zapraszam.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz